SKUTECZNE SPOSOBY NA WYLECZENIE NERWICY LĘKOWEJ

jak wyleczyłam anemię

Nerwica lękowa w moim życiu była kilka lat – udało mi się wyleczyć! Nie lekceważ objawów i zobacz skuteczne sposoby na wyleczenie nerwicy

Nerwica lękowa – choroba duszy

Niestety, objawy nerwicy często wskazują na inne choroby. Jak wiesz jestem kosmetologiem, i w naszej branży nierozerwalnie połączona jest sfera ducha, umysłu i ciała. Nie ukrywam, że najbardziej lubię ten dział kosmetyki, który jest zwany „psychodermatologią”. To co w środku, to widać na zewnątrz. Gdy się denerwujesz, złościsz, Twoja skóra nabiera rumieńców, rozszerzają się naczynia krwionośne, możesz mieć uczucie gorąca na twarzy lub bardziej się pocić.

Podobnie jest z objawami nerwicy. Masz fizyczne objawy choroby duszy, ale lekarz który będzie Cię badać powie „Pani nic nie jest”. Badania wskazują że jesteś absolutnie zdrowa, a Ty wiesz, że to okropne bicie serca, drgania ciała i pot na czole nie są normalne. Witaj! To właśnie nerwica lękowa – wróg, którego nie pokonasz bez jego poznania.

 

Jak wyleczyć nerwicę lękową

Tak jak wspomniałam, nerwica lękowa to wróg którego trzeba poznać. Zaczęłam dużo czytać – wtedy, kilka lat temu nie było tylu grup wsparcia na fb, czasopism, coachów itp. Nikt nie chciał głośno mówić o nerwicy, bo to taka choroba „psychiczna”. Każdy się wstydził.

Mam niesamowite szczęście, że moja Mama wiele lat pracowała w poradni zdrowia psychicznego. Ale nie dlatego że cokolwiek mi załatwiła, po prostu zdiagnozowała u mnie nerwicę, co potem lekarka do której poszłam to potwierdziła. Moją zmorą była/jest dokładnie nerwica lękowa. Chyba najgorsza z możliwych, bo polega na tym, że masz lęki o wszystko i o wszystkich.

Boisz się że Cię z pracy wyrzucą, że nie zapłacisz rachunków, że ktoś z bliskich będzie chory, że zaraz będziesz mieć wypadek samochodowy itp. itd. Im bardziej pozwalasz aby nerwica rządziła Twoim życiem, tym bardziej te lęki się nasilają.

 

 

Nie muszę Ci na pewno pisać, że absolutnie w nic, co czytałam nie wierzyłam 🙂 Sposoby na relaks uważałam za totalne brednie, nienawidziłam chyba podświadomie negując wszystkiego co mogłoby mi pomóc 🙁

Byłam tak sceptycznie nastawiona, że poza czytaniem niewiele miałam ochotę działać. Jednak z dnia na dzień nerwica lękowa dawała mi tak w kość, że nie miałam wielkiego wyjścia i byłam w momencie, w którym chciałam chociażby spróbować sobie pomóc skoro nikt nie umiał.

 

Nerwica lękowa – leczenie

Od razu muszę Ci napisać że leczenie nerwicy to bardzo żmudny, trudny i czasochłonny proces.

Wszystko zależy od tego, ile pracy chcesz nad sobą wykonać, jak bardzo jesteś zaangażowana i jak bardzo zdeterminowana aby uspokoić nerwicę. Tytuł akapitu to droga do wyleczenia. Ale czy można się z nerwicy wyleczyć? Hmmm lekarze odpowiedzą że nie, i ja uważam tak samo.

Jeśli przestaniesz panować nad sobą, pozwolisz aby złe doświadczenia odbijały się na Tobie, nikt nie da gwarancji że ta nerwica nie wróci. Na chwilę obecną, internet daje Ci wspaniałe możliwości zdiagnozowania objawów nerwicy, poznania innych historii i podzielenia się doświadczeniem z innymi.

Jedna moja uwaga – grupy na fb o nerwicy częściej powodują jeszcze większe!!! somaty u Ciebie, jeśli cały dzień czytasz co się komu dzieje, kto ma objawy nerwicy i kto zaraz umrze, jak sama / sam chcesz się tego pozbyć skoro ta nerwica Cię otacza?

Nic nie zastąpi Twojego działania i Twojego wewnętrznego ducha walki z nerwicą.

 

Jak wyleczyć się z nerwicy lękowej

  1. Pierwszym krokiem żeby pokonać nerwicę jest uświadomienie sobie że ją masz. Nazwij ją po imieniu
  2. Drugim, bardzo ważnym krokiem jest dowiedzenie się, co wywołało, lub wywołuje u Ciebie taki stan. Na pewno będzie parę czynników o których pomyślisz, ale zawsze na ich tle wyłania się jeden, główny. Zdiagnozowanie dlaczego nerwica lękowa jest u Ciebie to drugi krok.
  3. Trzeci krok w leczeniu nerwicy to wyeliminowanie czynnika który tą nerwicę powoduje. To chyba najtrudniejszy krok. Może trwać latami, i u mnie tak właśnie było. Nerwicę pokonałam w trakcie związku, ale pewnie się domyślasz, że wróciła ona ze zdwojoną siłą po dwóch latach. Chciałam obejść na około to, czego się obejść nie da. Nie ma dróg na skróty. Musisz koniecznie odciąć się od tego co powoduje nerwicę u Ciebie. Mi to zajęło (od zdiagnozowania nerwicy) 4 lata 🙂 Uroczo prawda? 🙂
  4. Czwarty krok – to stosowanie wszystkich możliwych metod, na płaszczyźnie emocjonalnej i zdrowotnej, aby się pozbyć choroby duszy. Nerwica często jest łączona z depresją. Jedno i drugie, możesz pokonać tymi samymi metodami, jednak depresja w moim mniemaniu wymaga psychoterapii, a nerwica czasami tylko pomocy psychologa.

Mam z całego serca nadzieję, że TY znajdziesz w sobie więcej siły i odwagi, aby wszystko co złe i destrukcyjne zostawić za sobą. Często na moim fb piszę do Ciebie jak ważna jest miłość własna, szczęście, relaks i dobre relacje z otoczeniem. Nie piszę tego aby Ci się przypodobać. Ja naprawdę chcę, abyś była szczęśliwa. Każdy człowiek na to zasługuje.

  • Kochana. Nigdy nie będzie idealnego momentu. On jest teraz. Masz jedno życie – walcz o swoje zdrowie psychiczne i fizyczne każdego dnia!
  • Jestem przekonana że mój ebook po taniości 🙂 Ci w tym pomoże!

 

Nerwica lękowa – skuteczne sposoby na wyleczenie

Są to moje subiektywne sposoby na nerwicę, które mi pomogły. W trakcie mojej „kuracji” chodziłam pół roku do psychologa, ale okazał się do bani. Wizyty po 100 zł, w których to opowiadałam o tym jak kocham czytać książki, gdzie właśnie prowadziłam kurs kosmetyczny i czy zamierzam zakładać firmę. Mniej więcej tak pół roku wizyt przebiegał. Nie dowiedziałam się niczego, nie poznałam siebie i swoich emocji lepiej i przede wszystkim – absolutnie siebie nie rozumiałam! To znaczy, teraz wiem że siebie nie rozumiałam, bo wtedy uważałam, że to nerwica mnie niszczy. Nerwica lękowa to Ty! Inna Ty, na nerwowa, zalękniona dziewczyna – nikt inny. Musisz zmienić siebie i swoje myślenie aby cokolwiek osiągnąć w walce z nerwicą!

Moje sposoby na nerwicę okazały się niezwykle skuteczne, ale zanim zaczęły działać, minęło dobre pół roku. Może i walka z nerwicą była długotrwała, ale za to pozytywne efekty walki z nerwicą utrzymują się po dziś dzień. Pragnę jeszcze dodać, że poniższe punkty będą mieć rację działania wtedy, kiedy wyjdziesz z poziomu 0. Czyli zakładam, że wyeliminowałaś zbędny destrukcyjny balast ze swojego życia, zaakceptowałaś że masz nerwicę, i chcesz z nią walczyć.

Wycisz i uspokój się

Sama pisałam tutaj o sposobach na relaks, ale są one sposobami doraźnymi „na już”. Dzisiaj nie ma najmniejszego problemu aby znaleźć tysiące książek, poradników „jak żyć w zgodzie ze sobą”, „jak się nie denerwować”, „slow life” itp. Ostatnio furrorę robi „Hygge”. Możesz być Hygge, prowadzić slow life, ale jeśli TY sama siebie nie uspokoisz w środku, to wybacz, ale na nic Ci wszystkie poradniki. Możesz oczywiście wspomagać się naturalnymi metodami w celu uspokojenia, jak np. olejkiem cbd który nie tylko uspokaja i pomaga zwalczyć stany lękowe, ale także wpływa pozytywnie na dobre samopoczucie 🙂

 

Możesz jechać na kilka dni nad jezioro, w góry, do SPA. Gdzieś gdzie ochłoniesz, poczujesz relaks i bezpieczeństwo. Zacznij ćwiczyć spokój umysłu. To najważniejsze w walce z nerwicą. Każdego dnia, ćwicz spokój umysłu. Jak? Mi bardzo pomogła joga. Na początku jej nienawidziłam. Jako znerwicowana 26 latka, trafiało mnie gdy musiałam godzinę ćwiczyć asany, techniki oddechowe tak… wolne i spokojne. Myślałam że oszaleję!

Po miesiącu zaczęłam jednak o wiele lepiej czuć się ze sobą, było mi tak jakoś lżej na duszy. Moje serce już tak szybko nie biło. Po roku, nie wyobrażałam sobie dnia bez jogi! Gdy szłam na jogę (6.30 dzień w dzień dla kształtowania silnej woli :D) cały dzień miałam świetny, dlatego że ja byłam spokojna i rozluźniona.

Uwielbiałam z całego serca zajęcia jogi 🙂 Nie wiem, czy dla Ciebie joga również się sprawdzi. Nie twierdzę że każdemu joga pomaga, moje inne 4 sposoby na relaks zobaczysz tu

Pokochaj siebie

Kiedyś uważałam że jestem bardzo wartościową i fajną dziewczyną. Potem diametralnie zmieniłam o sobie zdanie. Dzięki braku szacunku, kilku zdradach, nie pamiętaniu o moich potrzebach, uroczystościach, wyklinaniu itp. straciłam całkowicie poczucie kobiecości i wartości. Nerwica lękowa to taka podstępna choroba, ponieważ wprowadza Cię w okropne poczucie winy za wszystko. Nie miesiąc, i nie rok trwało odbudowywanie mojego poczucia wartości. Bardzo pomogli mi rodzice i ich ogromne poczucie miłości i bezpieczeństwa. Śmiali się przez łzy, że za dobrze mnie wychowali i dlatego tak wiele byłam w stanie znieść w imię miłości. Nie ważne.

Pierwsza i najważniejsza miłość ma być do siebie! Zdrowy egoizm nie zaszkodził nikomu!

 

nerwica lękowa

Jak pokochać siebie?

  • – mów sobie codziennie do lustra że jesteś piękna. Nie ważne że w to nie wierzysz. Twój mózg koduje wszystko co słyszy i co widzi
    – ubieraj się fajnie, nawet jak nie ma ochoty. Nie chodź ciągle w powyciąganych swetrach i brudnych butach
    pomaluj się dla SIEBIE. Nie ważne że nie wychodzisz z domu, poczuj się dobrze ze sobą!
    – zadbaj o swój komfort. Zrób sobie peeling do ciała, maseczkę, na blogu domowych sposobów na maseczki masz pod dostatkiem! Korzystaj
    śmiało! 🙂
  • – Doceń siebie! Kup sobie coś, co sprawi Ci radość. Mogą to być kwiaty, dobre perfumy itp. Nagradzaj się za dobre i pozytywne wyniki! Mów sobie w ciągu dnia „jestem świetna”, „radzę sobie bardzo dobrze”, „dam radę „

Kolejny punkt w walce z nerwicą lękową, to robienie tego co się kocha i co sprawia Ci radość. Hej, nie musisz od razu zdobywać Kilimandżaro! Wystarczy, że spotkasz się z dawno nie widzianą kumpelą, pójdziesz do kina, albo zaczniesz całkiem nowy kurs. A może kochasz jak ja Tatry i tęsknisz za Kasprowym? Pamiętaj – nikt od Ciebie nie może oczekiwać więcej niż TY sama!

Ścigasz się ze sobą a nie z innymi. Szukaj, eksploruj świat. Ucz się siebie i tego co sprawia Ci radość. Może szydełkowanie? A może kochasz piec ciasta? Życie daje nam nieograniczone możliwości, i założę się że każdy ma coś, co sprawia mu radość. Nie każdy po prostu to odkrył.

sposoby na nerwicę

Naucz się wdzięczności

Poczucie szczęścia wiąże się nierozerwalnie z wdzięcznością. Praktykuj wdzięczność każdego dnia. Nie mów że nie masz za co być wdzięczna, bo to bzdura. Oczywiście że masz! Choć by za to że żyjesz. W wolnym kraju. Że masz gdzie spać, co jeść. Że masz ręce i nogi. Że jesteś sprawna do pracy. Niejedna z Was ma dzieci, męża, dobrą sytuację zawodową. Zastanów się ile dnia spędzasz na porównywaniu się z innymi, a ile na dziękowaniu za to co masz. Praktykuj wdzięczność przez tydzień, zobaczysz jak zmieni się Twoje samopoczucie! Zauważ, jak ja często dziękuję za wszystko na fb Sekrety Piękna. Nikt tego ode mnie nie wymaga, ale ja sama, chcąc oddać wdzięczność za wszystko, dziękuję tak jak umiem. Pamiętaj że dostajesz to, ile dajesz. W każdym aspekcie życia.

Zmień myślenie

Te wszystkie wyżej wypisane punkty, celowo doprowadziły nas do tego – zmiana myślenia. Kochana, mogłabym naprawdę napisać książkę o tym jak myślenie wpłynęło na moje życie. A raczej, jak zmiana myślenia ciągle wypływa na moje życie. Ludzie nie kontrolują ani swoich myśli, ani swoich emocji. Pozwól, że przytoczę piękny cytat buddy – jesteś tym, czym Twoje myśli są. Jest to absolutna racja.

W przypadku koniecznej konsultacji ze specjalistą można skorzystać usług poradni psychologicznej online. Psycholog przez skype w dobie panowania pandemii jest to bardzo rozsądne i bezpieczne rozwiązanie, szczególnie dla osób pilnie potrzebujących pomocy.

Kochana. Masz jedno życie. Przeżyj je tak, żeby na łożu śmierci powiedzieć „ale było fajnie”

 

Ściskam mocno! Jeśli podobał Ci się wpis, proszę postaw mi kawusie on line https://buycoffee.to/martapardyak

 

Marta

 

144 komentarze

  1. Z nerwicą mam do czynienia od 2015 r. Zdiagnozowano jako PSTD ale, moim zdaniem to nerwica lękowa.
    Od początku leczenia i upływu kilku lat (chyba 2-3 ) przerwałem leczenie ponieważ czułem, że jestem wyleczony. Wróciła i to szybko. Ponownie, psychiatra, ponownie leki (sympramol i bioxetin) które staram się zażywać w miarę systematycznie.
    Poprawę widzę ale może być to złudzenie. Jednak jestem dobrej myśli i optymizmu. Nie mam czasu ani chęci być chorym. Tyle jeszcze mam do zrobienia ….

    1. Myślę że napisać można wszystko co tylko przyjdzie komu do głowy ,ale jak szuka się pomocy to zaczynają się schody a samotność nie pomaga w zwalczaniu depresji czy nerwicy zawsze potrzebny jest ktoś tylko gdzie go znaleźć?????????????

  2. Nerwica to choroba globalna tego wieku, zwłaszcza przez obecną sytuację na świecie.

  3. Ten artykuł dodaje mi sił do walki. 12 lat temu zdiagnozowano u mnie nerwicę natręctw,która leczyłam lekami. Byłam po nich ospała i ciężko było mi zajmować się dzieckiem. Po ok roku poczułam się lepiej o odstawiłam sama leki. Był spokój do teraz. Teraz ta nerwica bardziej obrazuje się lekami. Głównie o utratę ukochanego. Czasem jest tak silna ,że mam stan depresyjny innym razem udek mi się ja przepędzić samej czasem z pomocą rozmowy z ukochanym. Niemam nikogo z kim mogłabym pogadać o tym,kto by zrozumiał. To niejest łatwe,ale nie poddaje się. Wierzę,że będzie dobrze.

    1. dziękuję pięknie za komentarz! Na pewno będzie dobrze, skupiaj tylko myśli nie na lęku i jeśli potrzebujesz, idź do psychologa! Ściskam mocno

    2. Od wielu lat zmagam się z nerwica ,depresja leczyłam się i do tej pory biorę systematycznie leki .czuje się dobrze i nie przestanę brać .uprawom systematycznie bieganie siłownia Kocham siebie i jest mi dobrze że sobą Spotykam się że znajomymi z którymi dobrze się czuje mam córkę i 2 wnucząt kocham ich bardzo Ale ze sobą czuje się najlepiej dziękuję serdecznie że mogę podzielić się z wami pozdrawiam 🌹

      1. super kochana ja dziękuję za komentarz wszystkiego dobrego!

        1. Witam!Z nerwicą lękową (stwierdzoną w końcu przez jednego z lekarzy) ,,żyję” już od 23 lat Miała ją moja babcia i miała też moja mama.Niestety,gdy tylko jakość mojego życia poprawia się i widzę różnicę,to niestety dopada mnie moja wierna zawsze ,,przyjaciółka,,.

          1. Marta Pardyak

            25/10/2023 at 08:56

            hej! bo najczęściej jest tak że nerwica atakuje wtedy gdy „jest spokoj” – bo wszystko się wycisza. Dlatego trzeba ciągle nad sobą pracować, nie ma tu zmiluj :/

        2. Jestem osobą wierzącą ale tak prawdziwie i tylko to jest moją siłą. To mnie uratowało i jest lekarstwem na wszystko. Pozdrawiam.

          1. Marta Pardyak

            11/03/2024 at 12:46

            pieknie <3 gratuluje!!! sila awiary czyni cuda :)

  4. Relaks i odpoczynek to bardzo istotny element. Chociaż przy nerwicy lękowej, nawet podczas relaksu pojawiają się niestety ataki. Ciekawy artykuł, dzięki.

    1. Serdecznie dziękuję za mądrość słowa,ten artykuł pomógł mi lepiej siebie zrozumieć, za co serdecznie dziękuję.Pozdrawiam

      1. trzymam kciuki! dzięki i powodzenia!!

  5. super blog I wartość rad w szczególności, ze sa z własnego doświadczenia.
    Pragnę całym sercem polecić ksiazke ” Kompletna samopomoc dla Twoich nerwów” Claire Weekes, angielska wersja „Hope and help for your nerves”. Sama autorka była pionierem jeśli chodzi o zrozumienie stanów lekowych, ich rozwoju i samego leczenia. Ciekawe jest to jak często w procesie leczenia powszechnie mówi sie „walka” i juz tutaj choćby zaczyna sie bledne kolo bo właśnie to „walczenie” pogłębia cierpienie, symptomy, poczucie zagubienia itd.
    Moc serdeczności dla wszystkich.

    1. bardzo dziękuję za wiadomość! nie znam tej pozycji 🙂

    2. Niestety mnie też dopadło. Przez wiele lat było wręcz idealnie i myślałam ,że pozbyłam się tego diabelstwa na dobre. Niestety myliłam się. I jeszcze jedno niestety jestem typem samotnika ,który dusi wszystko w sobie. Niemam przyjaciół ani bliskich znajomych,którym mogłabym się wygadać. W dodatku nie lubię gadać o swoich problemach dlatego one siedzą we mnie długo. Mam też skłonności do rozmyślania i rozpamiętywania. A to całe połączenie jest mega wybuchowe.

      1. Hallo ciekawy ortykul dobrze jest napisane .Ja tez mam nerwice lenkowa i nie umie jej wyleczyc czest biore tabletki na uspokojenie ale w moim przypafku cieszko jest wyciszyc joga , ksiazki , itp mam dwujke dzieci 7 i 11 lat praca obowiaski domowe brak czasu dla siebie tak jak brak pomocy od rodziny nie mam przyjacol ani kolezankek tylko ja i moje dzieci mam męża tez pracuje aby utrzymac rodzine wien u mnie jest cieszko gdzie kolwiek wyskoczyc odpoczac jedynie w nocy jak spie to mam troche dla siebie czasu chcialam bym miesc tak jak inni wiencej czasu dla siebie lub pomocy od innych lub poprostu wyskoczyc gdzies

        1. dzięki za komentarz, niestety sama musisz znaleźć w sobie siłę i postawić zdrowe granice – tak żeby też dla siebie mieć czas. W nerwicy to bardzo ważne!

    3. Mam nerwicę lękowa od lat mogę pracować chodzić do sklepu ale bardzo boję się jeździć autobusami co zrobić żeby to przezwyciężyć gdy jestem w autobusie to mam wrażenie że zaraz umrze jeżeli jeżeli ktoś morze mi pomóc niech napisze jak mi pomuc

  6. Nerwica, depresja albo inne zaburzenia emocjonalne to nie przelewki. Przechodziłam to z mężem wiele lat. W końcu doszły jeszcze uzaleznienia od leków i alkoholu. Udałam się po pomoc do specjalistów w Ośrodku Terapii Borowik i teraz jest dużo lepiej.

  7. Dziękuję Ci bardzo za słowa szczerości i podzielenie się doświadczeniami.
    Myślę, że jesteś wsparciem dla wielu z Nas.

    Natknęłam się na Twój artykuł, ponieważ szukam odpowiedzi na pytanie, na które jednak nie znalazłam odpowiedzi…
    „Jak czuje się osoba która doświadczyła nerwicy lękowej i wygrała z nią?”

    Piszesz że z nerwicy nie da się wyleczyć. Rozumiem przez to, że osoba której dusza została skaleczona, posiada już osłabioną psychikę. Walka z nerwicą to jest praca nad samokontrolą.

    Moje pytanie jest o sytuacje których nie unikniemy, sytuacje o zwiększonym poziomie stresu, zmartwień – czy osoba, która wygrała z nerwicą w takich sytuacjach czuje się tak jak przed nią? Czy jest to realne?
    Czy może takie momenty nawet w przypadku osoby która wygrała walkę z nerwicą, zawsze są momentami słabości i tak już musi zostać?

    Moja walka z nerwicą, mam nadzieję że jest już w punkcie ostatnim o którym piszesz:
    „Czwarty krok – to stosowanie wszystkich możliwych metod, na płaszczyźnie emocjonalnej i zdrowotnej, aby się pozbyć choroby duszy.”

    Mam takie momenty, że czuję że cieszę się życiem ale przychodzą również objawy nerwicy, które nie chcą mnie łatwo opuścić. Moje aktualne życie to chyba strach przed powrotem do tego fatalnego stanu którego doświadczyłam. A druga rzecz to moje myśli które muszę umieć pogonić jeszcze nade mną czasami wygrywają.
    U mnie to wszystko, to dosyć świeża sprawa (dochodzę do takiego wniosku po przeczytaniu tych różnych Waszych historii). Ciężko określić kiedy dokładnie się zaczęła moja nerwica.
    Trochę ponad rok temu zaczęło mi mocno dokuczać i wtedy trafiłam na Panią doktor, która mi postawiła taką diagnozę (ale myślę że mój problem zaczął się już dużo wcześniej).
    Wierzę, że muszę poczekać trochę czasu aż mój organizm przywyknie do spokoju.

    Ataki lęku. Czy jest to realne, że one przestaną się pojawiać?

    Chciałabym opowiedzieć i również moją historię. Postaram się w skrócie, aczkolwiek będzie to wyzwanie.

    Moje dotychczasowe życie to walka o poczucie miłości od drugiej osoby, połączona z poświęceniem całej Siebie – po to aby osiągnąć ten cel. Nie dbałam o Siebie, swoje potrzeby. Dawałam z Siebie wiele, zbyt wiele (ciągły stres, przemęczenie, presja,…). Nie zdawałam sobie sprawy, że jest coś takiego jak Dusza, która zaniedbana daje mocno popalić… Przez długie lata dałam się wykorzystywać oraz jednocześnie sama sobie podnosiłam tą wysoką poprzeczkę. Trafiłam na ogniwa, które czerpią korzyści z osób wrażliwych.

    Zrozumiałam, że popełniłam ogromny błąd.

    Przez 14 lat tkwiłam w związku, który okazał się być związkiem toksycznym.
    Równocześnie pracowałam w miejscu, który mnie również wykańczał psychicznie.

    W krytycznym momencie, kiedy mój organizm dał mi wyraźnie do zrozumienia że w ten sposób niszczę samą Siebie – zaczęłam walczyć o Siebie.

    Zrobiłam wielką rewolucję w swoim życiu i próbuję się odnaleźć w moim nowym życiu.

    Co było powodem mojego problemu:

    Bałam się sprzeciwiać, bałam się naciskać – bałam się że kiedy będę to robić, nie otrzymam miłości, poczucia docenienia którego bardzo pragnęłam.

    Nie obwiniam o to moich rodziców ale myślę, że nie miałam odpowiednich wzorców. Powtarzałam błędy mojej mamy, zaobserwowane w dzieciństwie.

    Efekt stał się odwrotny od zamierzonego….

    Ktoś kiedyś mi podpowiedział, że moim problemem jest brak asertywności i dzisiaj uważam że ta osoba miała rację.

    Niektórzy to nazywają zdrowym egoizmem (ja nie lubię tego określenia bo egoizm jest dla mnie sprzeczny z okazywaniem miłości drugiej osobie). Ja wolę o tym mówić asertywność. Albo jeszcze inne piękne słowa kiedyś znalazłam:
    „W pierwszej kolejności dbaj o Siebie, inaczej nie będziesz miał czego dać innym. Dbanie o siebie to nie egoizm, to konieczność. Nie możesz nalać z pustego dzbana.”

    W tej chwili pracuję nad sobą i wierzę w to że jeszcze uda mi się poznać odpowiednią osobę z którą założę rodzinę i będziemy żyć razem zgodnie. I że ta osoba będzie dla mnie wsparciem, nie odwrotnie.
    Ale zrozumiałam, że bez asertywności nie jestem w stanie tego dokonać.

    Pracuję nad swoimi słabościami i nie dopuszczam do siebie myśli, że się nie uda.

    I chciałabym przy okazji zarazić Was wszystkich, czytających komentarze:
    „Każdy z nas zasługuje na dobro, które daje i prędzej czy później doczeka tego nad czym tak bardzo pracuje”.

    Jak dla mnie rozmowy z psychologiem są elementem potrzebnym. Ale to tylko narzędzie pracy. Jedno z wielu narzędzi pracy nad sobą i swoimi słabościami. Psycholog nie jest w stanie nam pomóc, jeżeli my nie zrozumiemy problemu i nie będziemy pracować nad czymś mega trudnym. Z pozoru czasami niewykonalnym.
    Zanim powiemy sami sobie „Mój przypadek jest inny. Ja muszę” zadajcie sobie pytanie „za jaką cenę” oraz całą masę innych pytań. A wszystko po to żeby pomóc SOBIE.

    Życzę wszystkim sukcesów w swoich walkach.

  8. Nerwica, depresja to podstepne choroby. Kiedy zdalam sobie sprawe gdzie mnie to wszystko zaprowadzilo zdalam sobie sprawe, ze potrzebuje pomocy specjalistow. Na mojej drodze staneli ludzie z osrodka terpaii uzaleznien Krajna, to oni pokazali mi wszystko na nowo. Zrozumialam, ze zycie jest piekne i uwazam, ze wszyscy zaslugujemy, aby to poczuc. https://centrumkrajna.pl/ tutaj link do strony, ktora otwiera oczy na nowe mozliwosci.

  9. Autorka ma najwyraźniej rozdwojenie jaźni. Mówi, że zdaniem lekarzy nerwicy nie da się wyleczyć i ona również tak uważa, a kilka akapitów niżej pisze jakim sposobem według niej można wyleczyć nerwicę. No chyba że 'wyleczyć’ i 'wyleczyć’ nie znaczy to samo, ale w takim przypadku uważam, że autorka powinna to zaznaczyć w swojej wypowiedzi.

    1. Wydaje mi się że autorka bardziej miała namyśli że nerwicy wyleczyć się nie da ale są sposoby by sobie z nią radzić i nie dopuszcza,AC by ,awladnela naszym życiem i do tego przedstawia kilka punktów które pomogą w życiu nerwica….

      1. bardzo dziękuję za właściwe zrozumienie mojego przesłania 🙂 Ściskam mocno!!

  10. Dla mnie natrętne myśli były nie do opanowania. Dotyczyły głównie chorób, gdy coś mi jest lub coś boli to natychmiast uruchamia się fala lęku. Zaczynam najpierw szukać info w internecie a gdy każda strona pokaże mi ze to rak wpadam wówczas w histerie i biegałem do lekarzy z każda drobnostka. Wpadałem w swego rodzaju obsesje na punkcie chorób. Nie wiedziałem jak to wyeliminować. Obecnie na terapii z moja panią psycholog przerabiamy te automatyczne myśli i wiem co robie zle…. Stosouję też olejek CBD 5% essenz decarboxylated i brahmi przetestujcie ten zestaw dostałam jedno i drugie w Konopnej Farmacji w Poznaniu ale bez problemu też u nich zamówicie online … terapia i te produkty pomogły mi bardzo już coraz rzadziej ufam swoim myślą

  11. Kurczę. Nerwica to straszna choroba, mogąca zniszczyć psychikę tobie oraz twoim bliskim. Trzeba z nią walczyć wszelkimi możliwymi sposobami.

  12. Ja swoją nerwicę mam już jakieś 7-8 lat ale to zdiagnozowaną, a tak naprawdę jej objawy zaczęły się wcześniej, brałam na początku leki i owszem pomogły ale po jakimś czasie wróciła ona do mnie z powrotem w postaci innych objawów, i wtedy zdecydowałam się na psychoterapię , na która czekałam rok czasu, ale było warto, wiedziałam że zapisałam się do dobrego terapeuty i to dzięki niemu zaczęłam wychodzić na prostą, zrozumiałam wiele rzeczy, których nie potrafiłam do końca pojąć, aż w końcu zrozumiałam jak walczyć z tym cholerstwem i dzięki temu w gorszych dniach łatwiej mi to wszystko ogarnąć, te myśli, ten stan który powoduje nerwica, droga do wyleczenia jeszcze przede mną długa, ale wiem, że było warto. Piszę o tym dlatego, że widziałam właśnie komentarze dotyczące tego ze terapeuta nie pomógł. Ja za pierwszym razem byłam u takiego terapeuty który tez mi nie pomógł u się zniechęciłam, jednak po czasie zaczęłam poszukiwania innego terapeuty i to był strzał w dziesiątkę, także myśle, ze jeśli trafi się na dobrego terapeutę i mu się zaufa to naprawdę można wiele zdziałać mimo ze bywa momentami bardzo ciężko to warto.

  13. Hejka!

    Przy nerwicy wymagane jest wsparcie drugiej osoby. Korzystałem z pomocy psychoterapii poznan

    1. i jak pomogło Ci? 🙂

  14. Dziękuję, jesteś kochana i wspaniała.

    1. Witam ja mam nerwicę lękową od roku biorę tabletki Citabax. Ataki paniki łapały mnie w sklepie i kościele. Tak się źle czułam że myślałam że umieram. Te tabletki biorę świeżo ale czuję trochę poprawę to jest okropna chorobą ale nie można się poddawać trzeba z nią walczyć i damy radę.

      1. hej, bardzo dziękuję za komentarz doskonale wiem co czujesz / czułaś. Trzymam za Ciebie mocno kciuki buziaki!!

      2. Zmagam się z nerwica od ponad roku, ale cały czas myślę że to wynika z choroby i to jest chyba mój problem. Mam ataki paniki wszędzie dom ,sklep ,ulica mało tego objawy, które nie pozwalają mi funkcjonować, zaczęłam terapię mam wielką nadzieję że mi pomoże. Zawsze byłam radosna miałam pasję prace wiele rzeczy do zrobienia .Odkąd pojawiło się to wszystko jestem wrakiem ciągle objawy jak nie ma objawów to lęk nie wychodzę bo zemdleje bo ciepło bo duszno strach I tak w kółko.

        1. trzymam kciuki że terapia pomoże!!! 🙂 Dasz radę!

        2. Ja mam nerwicę lekowo bylam u psychiatry przepisał mi afobam i to wszystko nie wiedziałam że jest psychoterapia.Mam ją 4 lata.To jest cos okropnego jak mam atak leku to jakbym umierała.

  15. Witaj, mam 43 lata i borykam się z nerwicą od zawsze. Jest tak zaawansowana, że żadne leki nie pomagają, non stop mam ataki gdzie potrzebuje wzywania pogotowia. Chyba nie widzejuz wyjścia z tego stanu.

    1. Wybacz,że tak napiszę, ale niestety nie da się nerwicy lękowej wyprowadzić tymi metodami, natomiast podałaś bardzo ważną rzecz, najpierw trzeba zrozumieć,że to choroba i w 100% się zgadzam, reszta rzeczy i technik też jest ważna, ale problem jest gdzie indziej. Somatyka, Nerwica objawia się zazwyczaj somatycznie, i dopuki to nie zniknie to pozostanie w nas nawyk gwałtownego reagowania na stres i wyrzuty kortyzolu. Osobiści euważam,ze najszybciej radzi sobie cbd decarboxylated ( na konopiafarmacja jest obszerny artykuł o działaniu) ja tak w skróci epowiem,że pomogło mi na ataki Paniki i arytmie, która mnie nakręcała. Dopiero po tym czasie metody , o których piszesz zaczęły działać 🙂 Pozdrawiam i dzięki za poruszenie tak ważnego tematu.

    2. Czytając artykuł dotarło do mnie, że nerwicę mam już od ładnych parę lat. Ciągle coś mnie bolało a badanie, które robiłam były dobre😁. Teraz to wiem, że to był początek nerwicy serca, która z czasem objawiała się atakami. Myślałam, że umieram. Tego nie da się opisać. Gdzieś w internecie szukając dla siebie ratunku natknęłam się na Nowennę Pompejską. Mnie pomogła i to bardzo. Dziś odmawiam kolejną tylko w innej intencji.

    3. Mirek witam miałem nerwicę lękowa od 20 lat żadne leki nie pomogły zacząłem szukać szperać no i znalazłem odstawiłem gluten i po 3miesiacach wszystko znikło czuje się dobrze latam samolotami i robię co chce poczytajcie pozdrawiam

  16. Hej, właśnie piszę post o moich sposobach na walkę z nerwicą 🙂

    Mam do Ciebie pytanie – piszesz, że wyleczyłaś się już z nerwicy – czy nigdy nie masz nawrotów? Nawet najmniejszych dolegliwości? Moja nerwica wraca do mnie ciągle jak bumerang…

    1. cześć Maja, oczywiście że mam dolegliwości szczególnie w stresujących sytuacjach, ale nie są to takie akcje jak kilka lat temu 🙂

      1. To mam tak samo 🙂 Już się zastanawiałam jak to ludzie robią żeby wyleczyć się „kompletnie” 😉

    2. Nie od dzisiaj wiadomo, że objawy nerwicy można łagodzić za pomocą produktów konopnych, takich jak susz CBD lub olejki CBD

  17. Mnie bardzo pomogła refleksologia (taki rodzaj masażu stóp.) Próbowałam już wszystkiego: hipnozy, akupunktury, ziół… Nic nie pomagało. Niestety po lekach czułam się bardzo źle, więc szukałam metod alternatywnych… Polecam Aleksandrę Jończyk, cudowna ciepła osoba i bardzo się skupia by pomóc!

    1. oo tak refleksoterapia mi też pomaga ale to już bardziej na odstresowanie chodzę, uwielbiam ten masaż. Sama w sobie nie wiem czy by mi pomogła, ale cieszę się że Tobie tak! Zainteresowałaś mnie tą hipnozą na nerwicę – na czym ona polegała?

    2. Hej! Ja właśnie też się zmagam z nerwicą sama. Bez leków, bez psychoterapeuty, bo wiem skąd wzięły się moje lęki. Dlatego sama jakos sobie radze. Byle do przodu! Nie zamykam się w domu, rzucam się na głęboka wodę, robię to czego się boje, uprawiam sport. Mam nadzieję że poradzę sobie na 100%.

      1. Jeśli potrafisz nie zamykać się w domu i rzucać się na głęboką wodę uprawiać sport to znaczy że nie masz nerwicy….. Gdyby było inaczej nie mogłabyś tego robić

        1. teraz potrafię kiedyś musiałam się tego nauczyć nerwica to jest ciągła walka ze sobą i pokonywanie własnych barier

      2. Uprawiasz sporty, wychodzisz, bierzesz się z życiem za bary…

        Przestań sobie wmawiać nerwicę, bo najwyraźniej jej nie masz. Tak jak przedmówca anonim napisał, jakby to była nerwica nie mógłbyś robić NIC z tych rzeczy.

        1. po pierwsze – nie mogłabyś po drugie – NIE ZAWSZE to robiłam o czym piszę i mówię w filmiku na youtube

  18. z nerwicą walczę od 16 roku życia… Twój wpis otym jak pokać nerwicę daje nadzieję<3Jakie brałaś leki lub jakich niebrałaś? Co polecasz dla kogoś kto boi sięwłaśnego cienia?

    1. Hej, widzę, że nie dostałaś odpowiedzi, a ja dopiero zaczynam w sferze blogowania;) Z nerwicą zmagam się od podstawówki, ale od 3 lat jestem zdiagnozowana i walczę. Biorę lek Cital i bardzo go polecam 🙂

      1. niestety nie znam tego leku on jest stricte na nerwicę lękową? jak działa?

        1. Tak! Na początku brałam jakąś dziwną kombinację leku na depresję i leku na serce, ale jak psychoterapeuta to zobaczył (to były leki zapisane przez internistę), powiedział, że to są przestarzałe leki i muszę iść do „nowoczesnego” psychiatry 😉 I on mi zapisał cital i tak już go biorę jakiś czas, ale bardzo czuję poprawę. Zupełnie inna jakość życia! Jedyne co, to jak zaczynałam brać, ale w momentach zmiany dawki bardzo się źle czułam przez jakieś parę dni do tygodnia.

  19. Cześć, mam 21 lat i też walczę z nerwica lękową. Przyznaję, że jest bardzo ciężko 🙁 Staram się nie poddawać, wychodzić ze znajomymi, jednak najgorzej jest, gdy muszę wyjść gdzieś sama. Często czuję się osamotniona, moi znajomi nawet nie podejrzewają, że coś może być nie tak. Wszyscy raczej myślą, że wszystko jest u mnie ok, odnoszę sukcesy itd., a w śrdoku jestm zagubiona i boję się wielu rzeczy. Cieszę się, że trafiłam na ten blog 🙂 Mam nadzieję, że jakimś cudem uda mi się z tego wyjść.
    Pozdrawiam

    1. Kochana moja! Dziękuję za komentarz! Nie możesz trzymać w sobie wszystkiego bo po jakimś czasie to wszystko „eksploduje” i będzie tylko gorzej :/ Postaraj się z kimś porozmawiać o tym, koniecznie! To co trzymasz w środku będzie się kumulować – wiem to po sobie 🙁 Daj znać jak Ci idzie i przede wszystkim – głowa do góry! 🙂

      1. Witam bardzo piknie napisane… Ja również walczę z nerwica i jest bardzo ciężko w styczniu straciłam dziecko 2 tygodniowe od tamtej pory nie radzę sobie … Ciężko jest żyć ze świadomością że tego dziecka już nie ma. Chodziłam do psychiatry i psychologa ale to mi nic nie pomagało leki nie pomagały. Mam straszne zawroty glowy uderzenia gorąca zaburzenia równowagi i wogole źle się czuję codziennie…

        1. kochana musisz koniecznie udać się do DOBREGO PSYCHIATRY bo niestety jeśli idzie się do kogoś kogo się nie zna – nigdy nie wiadomo jak kuracja się potoczy :/ z nerwicą nie ma żartów i czasem długie lata potrzeba żeby ją wyleczyć. Nie zostawiaj objawów nerwicy bo one same nie znikną!

    2. Hej, mam na imię Paula i mam 26 lat. Super artykuł. Jesteś silna kobietą, też chciałabym taka być. Może zacznę od początku. W dzieciństwie kiedy mieszkaliśmy z moim ojczymem który jest alkoholikiem widziałam dużo kłótni i awantur, mama uciekała ze mną i z moim bratem do swojej matki czyli naszej babci od której uciekła ponieważ babcia tez ma problem z alkoholem. Kiedy miałam 18 lat zaczęłam popalać zioło do tego alkohol i zaczął się mój bunt. Przestałam wracać do domu po kilka nocek. Mama nie dawała sobie ze mną rady. Poznałam dużo starsze towarzystwo chłopaków i się z nimi trzymałam. Zaczełam brać narkotyki amfetamina mefedron itd.. na detoksie byłam kilka razy ale tylko dlatego że mama płakała i prosiła. Aż za któryms razem poszłam sama z siebie. Chciałam skończyć z ćpaniem i z kradzieżami. Udało się 3 lata jestem czysta. Co miesiąc mam testy w poradni gdzie uczęszczam. Ani razu nie miałam myśli aby wziąć mimo że niedaleko mnie mieszka znany mi diler i przechodzę tamtędy Często. Zaraz po tym jak poszłam się leczyć zaszłam w ciążę z moim chłopakiem jesteśmy ze sobą 7 lat. Długa historia.. pomyślalam co ja zrobię!? Dopiero przestałam brać,nie mam pracy, problemy z samą sobą i mam zostać matką? Ale chciałam tego dziecka, w tym czasie miałam za sobą poronienie w 10 tygodniu. Dziecko stracilam w 5 miesiacu wdała się wada genetyczna i dostałam skierowanie do szpitala na natychmiastowe usunięcie ciąży bo dziecko nie przeżyje tak czy inaczej. Byłam załamana, spałam nie wychodziłam z domu z łóżka. Czemu mnie to spotkało? To kara za to że nie szanowalam życia- mowilam. Dzięki mojej dawnej terapeutce przeszłam przez to, nie wrocilam do nałogu . Znalazlam prace. Zmieniła mi się terapeutka a że pracowałam mogłam przychodzić tylko raz w miesiącu ( wcześniej chodziłam co tydzień) . Jest ze mną źle, wyszlam z gówna a czuje się jak bym nadal w nim tkwiła, terapeutka jest spoko ale wizyty u niej nie pomagają. Tamta była super, po wizytach u niej czułam się silna, dowartościowana tutaj tego nie mam. Mam niska samoocenę , praca nie sprawia mi przyjemności (sprzątanie biur) jestem po gimnazjum .Ciągną się za mna dlugi, mecza mnie koszmary. Zbyt długo wykonuje różne czynności takie jak kąpiel sprzątanie mycie zebow takie jakby natręctwa. Kiedy powiedziałam o tym terapeutce stwierdziła że sobie wkręcam. Boje się wychodzic z koleżankami do jej znajomych bo boje się co o mnie pomyślą, że jestem narkomanką że widac po mnie że brałam mimo że jak o tym komuś powiem to każdy jest w szoku i mówi że w życiu by nie pomyślał że ja coś brałam. Jestem cały czas zmęczona nic mi się nie chce najchętniej bym spala i mogę spać po pracy i później w nocy też bez problemu zasypiam . Lekarz powiedział że mam depresję ale nie zgodziłam się brać leków. Powtarzam sobie że już nic mnie nie czeka, że przegrałam swoje życie. Myślę ciągle o tym co było. Chciałabym abyś mi doradziła czy to tylko depresja czy też nerwica? Przepraszam że się tak rozpisałam to i tak nie jest wszystko, to tylko ułamek moich problemów. Pozdrawiam serdecznie i dbajcie o siebie!

      1. Hej Piękna! dzięki że do mnie napisałaś, bardzo się cieszę! Niestety w terapii terapeutka to jest kluczowe i potrafi zrobić więcej złego niż dobrego. Z mojego doświadczenia wiem że nerwica przeplata się z depresją, chociaż nie zawsze nerwica musi być wtedy kiedy jest depresja. Z tego co piszesz uważam że masz bardziej depresję – jesteś ospała nic Ci się nie chce itp. Wiesz powinnaś koniecznie zmienić terapeutę, jeżeli nie masz pieniędzy zacznij słuchać filmików motywacyjnych na youtube. Mi to naprawdę pomagało! I nie wymagaj od siebie za dużo, mały kroczkami – daj sobie czas, i pozwól sobie pomóc komuś kto Ci umie pomóc. Trzymam mocno kciuki za Ciebie i czekam na info! Pozdrawiam ciepło!!!! Marta

  20. Super wpis daje nadzieję że można z tego wyjść.obecni jestem w ciąży więc tylko naturalne sposoby chodza w grę meliska(ale nie bardzo pomaga)są dni że jest ok ale więcej jest tych gorszych z objawami zawroty głowy,drzenie rąk , pocenie się,kolatania serca.najgorzej jest gdy pójdę do kościoła tam bierze mnie wszystko jak bym zaraz miała zemdleć i tak jest za każdym razem wogole nie umiem sobie z tym poradzić.

    1. Anusi dziękuję za komentarz! napisz proszę czy chodzisz do psychologa? Ciąża to taki stan który może pogłębiać nerwicę bo się denerwujemy o maleństwo!

  21. Witaj, przeczytałam wczoraj Twój artykuł, jest cudowny. W internecie jest dużo o nerwicy ale dopiero u Ciebie natrafiłam na wyjaśnienie, że nerwica to tak naprawdę ja 🙂 że nikt nie jest za to tak bardzo odpowiedzialny jak ja . Dziękuję Ci za to, dziś wstałam w lepszym humorze, przełamałam lęk i poszłam z chłopakiem na łyżwy, a wcześniej do sklepu.Od dzisiaj walczę i każdy dzień będę się zmieniać. Ja, swoje nastawienie, moje myśli i mój wewnętrzny świat. Zmieniałam wszystko tylko nie siebie. Pozdrawiam Z całego serca, Ola

    ps. Nerwicę lękową mam od grudnia 2017r

    1. Oleńka! bardzo dziękuję za tak miłe słowa 🙂 Niestety z nerwicą jest tak że zaczyna się (i kończy) w głowie 🙂 To jest kluczowe! Jestem przeszczęśliwa że mój wpis zmotywował Cię do wyjścia, to bardzo ważne! Trzymam mocno kciuki i dawaj znać jak sobie radzisz! :* Pozdrawiam cieplutko :*

  22. Ja też walczę, od 4 miesięcy. Nerwice prawdopodobnie miałam już wcześniej ale wcześniej o tym nie wiedziałam. Objawy nie były aż tak dokuczliwe. Teraz zaczęło się na dobre ze względu na ciężka sytuacje życiowa. Na szczęście w życiu wszystko wraca do normy natomiast nerwica jeszcze nie odpuszcza. Było już troszkę lepiej a od paru dni nawrot. Najgorsze jest strach o własne życie i to okropne kołatanie serca. Jak się okazuje nawet 160 uderzeń na minutę. Chodzę do psychologa. Staram się myśleć pozytywnie, robię treningi oddechowe i właśnie kończę moja pierwsza lekturę „jak przestać się martwić i zacząć żyć” 😉 Ps. Mam wrażenie ze u mnie objawy nasilają się przy miesiączce. Pozdrawiam i życzę wszystkim powrotu do zdrowia i wytrwałości.

    1. Hej Ola, bardzo dziękuję za komentarz 🙂 napisz proszę czy psycholog Ci pomaga? Na początek polecam serdecznie książkę Vincenta Peale „pozytywne myślenie” jest świetna – mi bardzo pomogła 🙂

      1. Dziewczyny, polecam wam tę książkę „W pułapce niepokoju”

    2. Witaj droga autorko bloga,bardzo się cieszę że Tobie się udało pokonać nerwicę lękowa,ale jak to się ma w przypadku zaburzeń osobowości inaczej mówiąc jak się ma zaburzenia lękowe w osobowosci niedojrzałej,czy tymi sposobami radami też można to wyleczyć proszę odpisz mi na moją skrzynkę agnieszka888@poczta.fm chodzi mi o to abyś mi doradzila czy samemu też można to wyleczyć bez specjalistycznej terapii u psychoterapeuty…. Pozdrawiam

      1. Cześć Agnieszka, niestety nie jestem specjalistą z zakresu psychoterapii i ciężko mi napisać czy w osobowości niedojrzałej zaburzenia lękowe można zwalczyć w ten sam sposób. Wydaje mi się że tu pierwszą rzeczą jest wyleczenie tego a potem dopiero zaburzeń lękowych. Inaczej pisząc, zaburzenia lękowe nie stanowią tu klu sprawy a zaburzenia osobowości. Z pewnością moje sposoby relaksacyjne są ułatwieniem dla każdej osoby zmagającej się z nerwicą. Jednak po profesjonalną radę tak czy siak polecam się udać do lekarza 🙂 Trzymam kciuki!

        1. Dziękuję za odpowiedź,mnie się wydaje że zaburzenia osobowości zawierają w sobie zaburzenia lękowe to jest bardzo ze sobą powiazane tak samo jak zawierają w sobie jeszcze depresję,nerwicę gdyż to jest przyczyną tego,jak czy siak myślałam że pomoże to co poradzilas mi w blogu a ty mnie wysyłasz do psychoanalityka.w jaki sposób to się nazwie to jest to to wszystko po samo,dlatego że SKUTKI SA TE SAME, jakkolwiek to nazwiesz i wiesz co chodziłam już do psychologów i tak to nic nie pomogła gdyż,ONI LECZA SKUTKI LEKAMI OD PSYCHIATRY tylko a nie szukają przyczyny zaburzeń! Tak jak napisałaś ,znaleźć przyczynę i ja wyleczyć terapia,nie lekami, a nikt tego nie robi żaden psycholog czy psychoterapeuta a dopiero później zastosować tę rady co polecasz na swoim blogu,nie mniej jednak diekuje za odpowiedź.P.S.wiele osób boryka się z zaburzeniami osobowości obojętnie czy z lękiem czy innymi fobiami razem wzietymi ale podobno tego nie da się wyleczyć żadna terapia,innymi słowy chodzić na terapię wiele lat a i tak wiesz że to cię nie wyleczy z tego i pozostaniesz z tym do końca życia, niestety taka jest prawda.jesli się mylę to niech odezwa się do mnie osoby które zostały z tego wyleczone terapia,jako dowód!Bo ja jak dotąd nie spotkałam ani jednej takiej osoby,bo jak już na coś chorujesz to zostaniesz pacjentem biorąc leki do końca zycia,nie ma czego takiego u psychologa czy psychiatry że jesteś już zdrowy,pora zakończyć leczenie,nikt nigdy tego nie powie,tylko dożywotnio jesteś chory i masz brać leki,a jak się zestarzejesz to dają ci marna rentę.taka prawda.(

  23. Oto moja historia..Mam obecnie 29 lat. Pierwszy atak nerwicy, paniki i lęku miałam dwa lata temu. Po prostu z dnia na dzień coś się że mną stało. Wstałam rano i bum.. Mam dwóch synow. Kiedy takie ataki trwały bałam się zasnąć i modlilam się żeby któryś z nich nie zaplakal albo nawet nie kichnal bo tak panicznie się tego bałam. Co zrobię, co im się dzieje. Ogólnie strach że muszę coś zrobić. Serce walilo mi jak szalone. Raz spokojnie a raz jak oszalałe. Automatycznie wlaczalo mi się myslenie: czemu to serce tak bije? Czy mam jakąś chorobę? Czy umrę? Rano znów panika. Ze musze juz wstać. Ze dzieci od rana rozrabiaja a ja będę musiała cokolwiek robić. Prosiłam również meza aby zawozil mnie do rodziców bo on pracował do wieczora a ja bałam się zostać sama w domu. Może wyda się to dziwne ale w tym czasie byłam bardzo spokojna. Tzn, musiałam taka udawać że względu na sytuację rodzinną. W tym samym czasie staralam się ukrywać wszystkie objawy choroby przed bliskimi. Tylko mąż o wszystkim wiedział i wspierał mnie. Pierwszy taki atak trwał prawie dwa tygodnie. I przeszedł tak samo jak przyszedł czyli nagle. Mąż ciągle mi powtarzał: Musisz się zrelaksować, wyluzowac, ogladnijmy razem film, napijmy się winka. No i tak zrobiłam. Pomogło. Myślałam że mam jakąś depresję a mąż mówił że lubi ta moja depresję bo jestem bardziej czuła i częściej się przytulam itp. Fakt, musiałam mieć go blisko siebie. Czułam się przy nim bardzo bezpiecznie. Mój tata od lat chorował na depresję. Kocham go najbardziej na świecie i kiedy widziałam co się z nim dzieje pekalo mi serce. Dlatego myślałam że i ja mam depresję. Podczas mojego pierwszego napadu nerwicy tata miał kolejny epizod z depresja więc myślę że to też miało na to wpływ. Później zaczął chorować. Dowiedzieliśmy się ze ma raka złośliwego. Kolejny cios. Trzymalismy się jakoś i ja i tata. Można powiedzieć że wyszedł z tego. Kolejny napad miałam przez bratowa męża. Mieszkają koło nas. To jest diabeł nie człowiek. Nie będę się rozpisywać o co dokładnie poszło. Napiszę tylko tyle że doprowadziła mnie do takiego stanu że bałam się wyjść na pole żeby powiesić pranie bo kiedy tylko słyszałam jej głos to nogi mi się uginaly ze strachu. Trwało to kilka miesięcy. Nie mogłam tak dalej żyć i musiałam się z nią zmierzyć bo powiedziałam mężowi że jak się to nie zmieni to się wprowadzę. Do rodziców. ( nie piszcie że on mógł to załatwić.. To jest taki problem że brak słów..) Poszłam do niej, pogadałam i do tej pory jest ok. Trzymam ja na dystans bo wiem że jej nie trzeba dużo do kolejnej klutni o byle co a w tym momencie takie coś jest mi najmniej potrzebne.. Moja nerwica znów się uspokoiła.. Do czasu kolejnej choroby taty. Nie mogłam patrzeć jak cierpi, jak choruje. Najlepszy, najlochanszy tata tak cierpi. Oddałyby ostatni Grosz potrzebującemu. Miał pasję która będą mogły podziwiać pokolenia. Dlaczego on musi tak cierpieć!? Za co!?.. Zmarł 1 kwietnia tego roku. Prawie codziennie za nim płaczę.. Nie mogę się pogodzić z tym że go nie ma.. Okropnie bałam się pogrzebu i co będzie potem. Czy moja choroba wróci.. Potem było już tylko gorzej.. Brat taty który mieszkał z nim w tym samym domu nagle mianował się Panem wszystkiego. Parę razy podniósł głos na moją mamę czego nikomu nie pozwolę robić. Z tego wywiązała się kolejna klutnia i kolejna.. Moja mama jest silna kobieta i nie przejmuje się tym a ja lapalam wszystko jak gąbka.. W międzyczasie było jeszcze parę innych historii które również mnie dobijaly. Moj tata był osoba która wolała wszystko przemilczec i nie odzywać się żeby był spokój.. I wiem że to właśnie miało wpływ na jego depresję. Człowiek chciałby czasem coś komuś powiedzieć ale nie powie.. I właśnie tu jest problem.. Teraz przed świętami znów myślę o tacie, bardzo dużo.. Od tygodnia mama taki napad nerwicy że aż się boję.. Dzwoniłam już do psychiatry żeby umówić się na wizytę ale nawet prywatnie dopiero w lutym. Mam nadzieję że wytrzymam.. Teraz codziennie mam lęki typu: czy będę mieć zawał? Boli mnie głowa to pewnie mam raka.. Palę papierosy więc napewno mam raka płuc.. Czemu serce mi tak bije, czemu kłuję? Czy się nie udusze przez tego gula w gardle.. Czy mam raka piersi? Czy dozyje do lutego? Nawet kiedy napisałam jakiś komentarz na forum czy na YT i ktoś mi odpisze w chamski sposób to mnie trzęsie z że strachu. Staram sie nie oglądać tv bo tam tylko choroby, lekarstwa itp.. A to nie pomaga..
    Wiem że sobie poradzę bo chce być zdrowa. Mam wspaniała rodzinę, chce tyle zrobić i zobaczyć że nie pozwolę żeby coś mi w tym przeszkodziło.
    Przepraszam że tak długo..
    Pozdrawiam i życzę wszystkim zdrowia.

    1. Magdzia dziękuję Ci bardzo za poświęcony czas <3 cieszę się że masz do mnie zaufanie... miałaś naprawdę ciężkie doświadczenia....wierzę mocno że masz siłę by z tego wyjść.... czy chodzisz gdzieś do psychologa/? jestem przekonana że by Ci pomógł...musisz w siebie przede wszystkim uwierzyć kochana <3

  24. Witam ja też walczę z nerwicą od 10 miesięcy, czasami mam problemy z oddychaniem uczucie słabości i lekki jak gdzieś wyjdę z domu i myślę że już nie wrócę, banie się o swoje życie, ale mowie sobie tak co nas nie zabije to nas wzmocni jak mam żyć to będę żył, zmieniam swoje nastawienie do życia i powiem wam że to pomaga, brałem leki, ale od 3 miesięcy ale już nie biorę już myślę pozytywnie i i mówię sobie ze nie jesteś wariatem i że jesteś normalnym człowiekiem bez choroby.
    Takie myślenie bardzo pomaga, życzę wam że z tego wyjdziecie że jest w was taka siła która w samym środku w sobie ją znajdziecie:) Pozdrawiam Mateusz

    1. Mateo!! dzięki wielkie za ten wpis! Napisz proszę – co Ci pomogło w zmianie postawy? 🙂 jestem bardzo ciekawa 😀 Trzymam mocno kciuki! Mi osobiście pomagają książki 🙂 I tak masz rację, jesteś normalnym i świetnym człowiekiem! Buziaki!

  25. Dziewczyny mi się wydaje i wiem, ze nerwica to nie choroba to stan emocjonalny,,tez z nią włączę od 7miesc było już super ale wróciło mi myśli wracają złe bardzo złe !!wierze w to ,ze z tego wyjdę musze !!,a moim problem jest to ,ze siedzę w domu dużo lat ,a marże o wyjściu do pracy do ludzi

    1. Martuśka znam ten ból! Przy nerwicy niesamowicie ważne jest to żeby wychodzić do ludzi, ja długo czas się musiałam do tego zmuszać ale warto! Zajmij się czymkolwiek, co Twoje myśli na dobre tory zawróci – polecam czytanie książek, sport naprawdę pomaga 🙂

  26. Opisujesz kroki jak wyzbyć się nerwicy. Krok 2 to zrozumienie co jest przyczyną. Ja tego nie mogę dokonać.

    1. Ah, ok kochana. Czasem warto iść do psychologa żeby pomógł nam tą przyczynę nerwicy ustalić 🙂 Sami, nie patrzymy obiektywnie na siebie i swoją nerwicę, wiec ciężko jest to zrozumieć, szczególnie gdy problem jest złożony 🙂

  27. Naprawde swietnie opisane.Ja tak naprawde od lat mysle rozwijala sie u mnie nerwica.od mlodosci w domu rodzinnym poprzez pierwsze nieudane malzenstwo.Po jakims czasie poznalam obecnego meza zwiazek jest bardzo udany i spokojny.Potem zaczelam pracowac w biurze.Musialam je prowadzic w pewnym momencie sama kolezance ciagle cos bylo.Buntowalam sie i zloscilam ale do pracy chodzilam i zaczely sie nocne wybudzania walenie serca potem doszly tzw.przeskok w sercu i paniczny strach ze umieram.Wielokrotne ladowanie na SORZE wedrowki po lekarzach zakladanie holtera syn ( z pierwszego malzenstwa)i maz ciagle widzieli te ataki az w koncu zwolnilam sie z pracy.Bylam w takim stanie ze pobralam 8 mcy xetanor i poszlam na terapie psychodynamiczna 21 miesiecy.Przepracowalam cale swoje zycie od podstaw.nie dokonca terapia pomogla.Potem jak juz bylam na dobrej drodze nagle zaczal chorowac moj tata.Szpitale sory 5 miesiecy opieki nad lezacym tata zycie na dwa domy.Ciagly strach patrzenie na telefon czy tym razem nic sie nie stanie.Tata zmarl.Strasznie to przezylam.Niedlugo po tym zaszlam w druga wyczekiwana ciaze.Cala ciaza przebiegala dobrze niebylo atakow paniki itp.Gdzies tam pojawial sie strach ale dalam rade.Cudem.Az do porodu.Juz w trakcie zrobilo mi sie slabo.Potem jeszcze w szpitalu nie spalam prawie wogole.Ciagle patrzylam na synka sprawdzalam czy oddycha.W szpitalu mialam dwa ataki paniki.W domu napoczatku bylo dobrze.Ale synek zaczal ulewac mleko.I automatycznie wlaczyl mi sie strach.Co bedzie jak usne nieuslysze itp.Doszly ponownie nocne ataki paniki kolatanie serca paniczny strach ze umre a kto sie zajmie malym.Probuje dalej walczyc.Najgorzej boje sie usypiac ze znow obudze sie i wyskocze w panice z lozka.To walenie serca te przeskoki to mnie tak dobija.Za dnia rowniez mam mysli dziwne.Bardzo ciezko jest z tym walczyc.Ale probuje.Bardzo mi pomoglo to co przeczytalam.Dziekuje.

    1. Edyta, bardzo dziękuję za Twój komentarz i podzielenie się historią. Polecam Ci mocno, jeśli jeszcze tego nie robisz, książki motywacyjne – one na tym etapie nerwicy jaki masz bardzo pomagają. Nie piszesz nic o psychologu – zrób to dla siebie i umów się do niego serio! Pamiętaj że nic nie jest stracone a o siebie można walczyć zawsze! 🙂 Trzymam mocno kciuki! Buziaki!

  28. Zmagam się z nerwica od kilku lat. Raz lepiej raz gorzej. Raz biorę leki innym razem nie. Teraz mam totalne nasilenie. Tak źle jeszcze nie było. Mam jeden kluczowy problem….. Stoję na kroku 2 cały czas czyli zdiagnozowanie przyczyny. Od lat zastanawiam sie co jest powodem. Ciężko iść dalej bez tego….

    1. Ola, dzięki za komentarz! Doceniam 🙂 Napisz proszę, o co chodzi z krokiem drugim? Przepraszam, ale ja nigdy nie robiłam żadnych programów ani terapii więc nie jestem w temacie 🙂

  29. Bardzo motywujący wpis. Też mam nęrwicę lękową od roku jest bardzo nasilona. Wywołała u mnie fobię społeczną bardzo szybko. Nie podoba mi się ta choroba, czuję , że wariuję ale chciałabym poradzić sobie z nią bez leków od psychiatry. Mam nadzieję , źe uda mi się ją pokonać. Tak się nie da funkcjonować

    1. Marzi, spróbuj moich sposobów na nerwicę, chociaż wiem, że to baaaardzo indywidualna kwestia. Jednak przede wszystkim musisz sama uspokoić swoje wnętrze – wtedy będzie Ci łatwiej zrozumieć to co się dzieje z Tobą 🙂

  30. Kochani u mnie nerwica zaczęła się nagle z dnia na dzień szybkie bicie serca, ucisk w gardle,niemożność przełknięcia śliny, zawroty głowy i uczucie ciężkości w klatce piersiowej. Gdy powiedziano mi co się ze mną dzieje zaczęłam z tym walczyć. Regularnie co dzień przyjmuję magnez (2 razy dziennie) piję melisę, staram się jak najwięcej czasu spędzać w przyrodzie, robić rzeczy, które sprawiają mi przyjemność, pomaga również regularny wysiłek fizyczny. Przede wszystkim staranie się o zmianę sposobu myślenia zwłaszcza w chwilach, w których wydaje Ci się, że zaraz umrzesz, że zemdlejesz np. w tym autobusie. W takich chwilach (zdarzają się teraz dużo rzadziej) mówię sobie: Hej spokojnie znasz to wiesz że to wszystko jest w twojej głowie weź głęboki oddech, uspokój się, przeżyjesz jak zawsze. Pozdrawiam Was kochani, dbajcie o siebie:)

    1. Kochana dziękuję za ten wpis, jest bardzo pomocny! Każdy na swój sposób przechodzi nerwicę i ważne żeby zawsze z nią walczyć. To absolutna racja, wszystko jest w naszej głowie! Pozdrawiam ciepło :*

  31. Ja niestety dopiero zaczynam walkę z nerwicą lękową… zaczęło się 3 tygodnie temu, nagle załamanie, napady paniki, brak sensu życia, myśli o tym, że po co mam żyć skoro i tak kiedyś umrę.. Temat śmierci stał się dla mnie chyba takim głównym zaczepieniem w głowie, który powraca ciagle, próbuje walczyć, zapisałam się do psychologa, po każdej wizycie jestem bardzo wyciszona, jednak po chwili znów wraca lęk.. mam nadzieje ze odnajdę w sobie siłę bo takie życie to nie życie a męczarnia..

    1. Kasia, nerwica to podstępna choroba, nie możesz się poddawać. Zmień psychologa lub idź do psychiatry, bo etap wychodzenia z nerwicy bez tego jest bardzo cięzki 🙁 Daj znać jak Ci idzie walka z nerwicą! 🙂

  32. Witam! Ja swoją przygodę z nerwica lekowa rozpoczęłam w maju przed córka komunii złapał mnie pierwszy atak i tak trzyma do dzisiaj! Ale myślę że to tylko obudziło to co ukrywało się na dnie. Ciężkie dzieciństwo i śmierć siostry przed rokiem z którą bardzo byłam związana. Chodzę do psychiatry ale leczenie mało daje A na psychoterapie narazie nie mogę sobie pozwolić ze względów finansowych i drugi powód nie mam z kim dzieci zostawię A mam dwie córki 3 lata i 9 lat mąż wciąż w pracy jako kierowca w domu co 2 tygodnie na 4 dni i tak wciąż sama wciąż lek czy umrę czy ktoś mi w pore pomoże nie wiem już jak mam do sobie sama pomóc

    1. Marta, koniecznie odwiedź psychologa – musisz sobie pomóc najlepiej jak umiesz. Nie możesz dalej czekać, bo nerwica będzie się rozwijać. Trzymam kciuki za Ciebie!

  33. Hej kochana! Ja się morduje z tym.od tamtego roku ,zaczęło się od braku apetytu i ciągłych napadów lękowych nie wiedziałam co się że mną dzieje nie z nerwów bałam.sie że nie będę mogła jeść i że wpadnę w.jakas chorobę , 3 miesiące meczarni w końcu poszłam do psychiatry,3 tyg wyjęte z życia nim leki zaczęły działać odpowiednio….po pół roku zakończylam farmako,bez wizyty u psychoterapuety, bo.stwierdzialam, że to wyleczylam,minęło 5 miesiący i znów mam nawrót,zaczęło się niewinnie od braku apetytu chęci gotowania ,siedzenia w domu ,klotni z mężem i poważnym kryzysem….bardzo chciałam drugie dziecko, jednakże będę musiała wrócić do farmako,i podjąć psychoterapię, ciągle staram się to tłumaczyć, ale napady o tak mam,staram się czyms zajmować wyciszyć tłumaczyć, ale nie jest to łatwe….:( moje dzieciństwo było pełne emocji od małego, mój tata był alkoholikiem w domu awantury ,ciagly strach co będzie jak wróci do.domu czy będzie trzeba bronić mamy….jak byłam.dzieckiem musiałam patrzeć jak mój tata biję moja mame ,a ja nie mogę nic zrobić….jak przyszła stabilizacja spokój ,myślałam że już wszyysko będzie wysłane różami to wybuchlo…boję się strasznie skutków ubocznych ale pamiętam.ze później wróciła chęć do normalnego życia, żałuję tylko że wtedy tak szybko zrezygnowałam i nie wróciłam do psychoterapii h

    1. Zapomniałam dodać że mam 3.letnia córeczkę, boję się czasem że sobie z tym nie poradzę …I przychodzą dni zwątpienia A ostatnio się do za bardzo rozkulalo:(

    2. Ala bardzo dziękuję za ten komentarz i Twoją historię. Niestety z nerwicą jest tak że może wrócić, szczególnie w okresie stresu…Musisz kochana walczyć, wiem że za kolejnym razem to trudniejsze. U mnie nerwica wracała dwukrotnie i wiem że całe życie zostanie gdzieś z tyłu. Jesteś mądrzejsza o doświadczenie, więc jestem przekonana że sobie poradzisz 😉 Masz w końcu córę! Koniecznie idź do psychoterapeuty – leki od psychiatry leczą tylko skutek a nie przyczynę : Pozdrawiam baaardzo ciepło!! 😀

  34. Ja walczę z nerwicą już 1,5 roku i jak na razie wygrywam,też uważam,że nie da się wyleczyć całkiem nerwicy bo gdy się zaniedbamy może wrócić. Walkę zaczęłam od razu po pierwszym ataku a pomogło mi studiowanie psychologii dzięki czemu wiedziałam od poczatku co mi jest. U psychologa byłam 3 razy ale uważam,że nic mi to nie dało i zrezygnowałam. Jest już ok na tyle że w sumie to żyję jak przed nerwicą ale niestety objawy wracają po silniejszym stresie. Nie pomaga mi tesciowa która doprowadza mnie do szału bardzo często i próbuje rządzić moim życie,nawroty w sumie teraz są głównie przez nią.
    Po tym 1,5 roku walki dzisiaj mogę powiedzieć,że nerwica dała mi dużo dobrego,stałam się bardziej pewna tego czego chce,robię tylko to co mi sprawia przyjemność,nie słucham już innych ludzi i nie daję rządzić moim życiem choć bywa trudno:-) i dowiedziałam się dużo o sobie,więc jest też plus:-) U mnie też czynnikiem przez,który wszystko się zaczeło był mąż chociaż symptomy patrząc wstecz były już wcześniej wiec nie wiem czy żeby nie on to by nie wyszło przy jakimś innym czynniku.

    1. Magda, kochanie, bardzo Ci dziękuję za ten komentarz!! Nawet nie wiesz jaki on jest ważny <3 Jestem z Ciebie dumna że nerwica miała na Ciebie tak pozytywny wpływ, i sprawdza się tu powiedzenie że w każdym doświadczeniu można zobaczyć coś dobrego. U mnie było podobnie, ale zajęło mi to znacznie więcej czasu i pracy. Prawdopodobnie nerwica by się u Ciebie objawiła przy innych sytuacjach jeśli nie mąż :) Masz rację, nie da się wyleczyć do końca z nerwicy bo może wrócić, ważne żeby tą cholerę zastopować! :D Pozdrawiam ciepło!

      1. Myślę,że nerwica ostała nam dana po coś i nie można się poddawać:)

      2. Witam, mam pytanie czy nerwica musi się zacząć w dzieciństwie ? Mój psycholog tak twierdzi . A ja kilka miesięcy przed pierwszym atakiem zaczęłam chodzić i mieszkać z chłopakiem który mnie bardzo ubezwlasnowolnil czy to mozliwe że to przez niego i jak nie odejdę to nerwica nie minie ? Bardzo chętnie pogadam z kimś na priv , proszę o komentarz

        1. Cześć, oczywiście kochana że związek szczególnie toksyczny wpływa na nerwicę i jej pojawienie się! Wcale nie musi zaczynać się w dzieciństwie – chociaż takie tłumaczenie łatwo przyjąć. Wiem z autopsji że toksyczne relacje najbardziej niszczą naszą psychikę. Na pewno powinnaś popracować nad swoją kondycją psychiczną i unormalizować stan emocjonalny, bez względu na to czy zostaniesz w związku czy nie.

  35. Witam,
    cudowny wpis, az sie przyjemnie czyta takie pozytywne historie 🙂

    Ja w zasadzie nawet nie wiem czy walcze z nerwica lekowa, czy bardziej z sama soba, ale takie „dziwne” samopoczucie zaczelo sie u mnie pojawiac w momencie zdiagnozowania raka u mojej mamy, ktora niedlugo potem z tego powodu zmarla – niestety praktycznie na moich rekach co przesladuje mnie do dzisiaj, mimo ze minely juz 3 lata. Zamiast pamietac te dobre i wesole chwile to w glowie widze obraz jej smierci. Tato niestety nie mogl mnie wspierac, poniewaz zginal niemal 20 lat wczesniej. Kiedy wszystko zaczelo sie w miare uspokajac, zdarzyly sie kolejne dwie tragedie, w zasadzie pod rzad – w lutym zmarl moj najlepszy przyjaciel a zaraz potem ciocia. Znow oboje na raka.
    To co mi pomaga w rozladowaniu nerwow to jazda na rowerze, najlepiej po gorach (zabroniona ze wzgledu na wypadek ;)), a jesli w domu to ksiazki, glownie horrory i thrillery i… granie na konsoli, ktora zabieram od czasu do czasu mezowi :))
    Pozdawiam 🙂

    1. kochana, dziękuję za podzielenie się tą historią. Niestety nerwica jest taka zołza że każe nam podświadomie pamiętać to co złe, a nie to co dobre :/ trzymam mocno za Ciebie kciuki i wierzę że wyjdziesz z tego tak jak ja 🙂
      ps. też uwielbiam jazdę na rowerze 😀

      1. Dziekuje, musi sie udac 🙂 chociaz moj rocznik to podobno nerwowy i taki pozostanie! Pozdrawiam serdecznie 🙂
        ps. uwazaj na samochody, lubia wjezdzac w rowery 🙂

        1. a jaki Asia masz rocznik? 🙂 kochana dziękuję, wiem na własnej skórze że auta lubią wjeżdżać w rowery bo tak też było ze mną 2 lata temu 😉

          1. Rocznik 84 😉 w moim przypadku rozne pojazdy lubia we mnie wjezdzac 🙂 ale jak powiadaja: co Cie nie zabije, to Cie wzmocni 🙂

          2. Sekrety Piekna

            25/08/2018 at 10:02

            kochana, no to życzę Ci dużo zdrowia i żeby nic w Ciebie już nie wjeżdżało 😀

  36. Od około 5 lat choruje na nerwicę lękowa z zaburzeniami depresyjnymi. leczyłam się wieloma rodzajami leków, uczęszczałam do psychologa jednak wszystko bez efektu.. przeczytałam wiele książek nt nerwicy , form relaksu również bez efektów. Mam 25 lat a problemy dnia codziennego sprawiają, że przez nerwicę walczę o spokojny oddech ( przez tą chorobę mój organizm w pół roku wyhodował sobie astmę ) suplementuje się, używam Palo Santo , nabrałam wiele pokory do życia, jednak jako dziecko napatrzyłam się na matkę z depresją i myślami samobójczymi, nie towarzyszyła przy moim dorastaniu. Do tego ogromne problemy finansowe , stracona ciaza, znalezienie martwej przyjaciółki . Nie wiem gdzie mam szukać pomocy,a jest mi coraz ciężej.

    1. Droga CANDLE, wiele przeszłaś z tego co piszesz, a niestety nic nie pozostaje bez echa. Nie znaczy to jednak, że Twoje lęki nie miną. Wszystko kiedyś mija i staje się tylko wspomnieniem. Spróbuj może poszukać lepszego psychologa. Wiem, że łatwo się mówi ale ja też miałam ciężką nerwicę lękową i już prawie wyszłam na prostą. Trzeba zamknąć za sobą rozdział przeszłości i nie rozpamiętywać. Jak wracałam myślami do złych zdarzeń i ataków lękowych, to tak jakbym stała w miejscu. Trzeba puścić wszystko w niepamięć, nie rozpaczać że właśnie mnie coś takiego spotkało. Jest nas więcej niż myślisz… Nie wiem, czy jesteś osobą wierzącą ale polecam trzy książki Arkadiusza Łodziewskiego (chyba tylko trzy napisał więc znajdziesz bez problemu)- kosztują grosze, a mnie bardzo pomogły w najtrudniejszych momentach. Trzymam kciuki i pozdrawiam gorąco. Będzie dobrze, kochana!

      1. Dzięki foxy za komentarz, masz absolutną rację. Sama po sobie wiem, że wracanie do złych wspomnień to takie samobiczowanie siebie. Totalnie bez sensu

    2. Candle, cieszę się że do mnie napisałaś! To dla mnie naprawdę dużo znaczy… niestety tak jest że nerwica jest chorobą psychosomatyczną, i to co się dzieje w środku – objawia się na zewnątrz :/ Bardzo mi przykro z powodu poronienia. Suplementy choć by najlepsze, to jednak za mało żeby sobie poradzić z nerwicą. Czy chodzisz na jakąś terapię? Musisz się uwolnić od tego i to sobie przerobić wszystko z kimś kompetentnym. Nerwicę trzeba zwalczać koniecznie! Na poziomie fizycznym i psychicznym bo jedno z drugim się łączy. Mocno wierzę w Ciebie :* Zawsze możesz napisać do mnie 🙂

  37. Od 7 lat choruję na Hashimoto, od dr usłyszałam że to choroba nie lubienia siebie. Ponadto objawy tej choroby do złudzenia przypominają nerwicę bądź nawet depresje, człowiek czuje się całkowicie do bani ze sobą, ze swoimi emocjami, z uczuciami, nie ma na nic siły, wszytko go wq, czuje pernmanentne zmęczenie itd. jest tego bardzo dużo. I teraz wiem, że ta choroba to efekt stresu dzieciństwa i toksycznego związku, bo nasz organizm zawsze upomni się o swoje, o to co wycierpniał i przeszedł. Ot taka refleksja. A Tobie serdecznie gratuluję wygranej walki i pozdrawiam Adriana Style

    1. absolutnie tak kochana, podpisuję się pod tym! Dziękuję za podzielenie się swoją historią, trzymam mocno kciuki! 🙂

  38. Bardzo dobry, potrzebny wpis. <3

    1. Marta z Sekrety Piękna

      27/07/2018 at 17:52

      Dziękuję kochana, jeden z trudniejszych jakie przyszło mi napisać 🙂

  39. zmaina miejsca zamieszkania

    1. niestety, to zawsze wywołuje stres :/

  40. Mi nie pomogły leki od psychiatry a co dopiero bez recepty.. Niestety farmakologia nie jest do końca skuteczna jeśli jest sama lub tylko w niewielkim stopniu połączona z psychoterapią. W leczeniu tej strasznej choroby psychoterapia jest najlepszym rozwiązaniem. Ja na swoją chodziłam do ośrodka Psychologgia w warszawie i już po paru spotkaniach potrafiłam radzić sobie ze swoimi problemami.

    1. masz rację, tutaj niestety największą pracę trzeba samemu wykonać, leki nie zawsze pomogą. Psychoterapia jest bardzo ważna, szczególnie taka która jest dobrze prowadzona

  41. Martilusiu!!! dziękuję kochana za ten wpis, dla mnoe nerwica to zmora od wielu lat…łzy depresja smutek.

    dzięki tobie wierze ze i mi sie uda!

    1. pewnie kochana że Ci się uda!! 🙂 trzymam moooooocno kciuki a w słabszych chwilach….wiesz gdzie pisać 🙂

  42. Z nerwica walcze już z 13lat z czego 8 lat mialam spokoj.Przeszlo dwa lata temu nawrot nie moglam dojezdzac do pracy ktora kochalam po 17 latach mnie zwolniono to mnie dobilo.Od tego czasu moje życie to wegetacja,jest mi sie trudno przelamac.Bardzo budujesz mnie swoim wpisem I mam nadzieję że uda mi sie z tego wyjsc tak jak Tobie Bardzo serdecznie Cię Pozdrawiam

    1. Elka, życzę Ci tego z całego serca! zasługujesz na zdrowe i piękne życie! daj mi koniecznie znać jak Ci się ułożyło 🙂

  43. Również jestem na kosmetyce i od pol roku zmagam się z nerwica .. po 2 miesiącach starałam się ją ’ zwalczyć ’ udawać, ze jej nie ma . Niestety wrocila teraz z podwójna siła 🙁 Po przeczytaniu Twojego wpisu przez chwile poczułam się dobrze, chyba będę go czytać 24h na dobę ? mam nadzieje ze spróbuje i dam radę, trzymaj za mnie kciuki ’

    1. Natalia, jestem przekonana że Ci się uda! Trzymam mocno kciuki. Nerwica często wraca w przypadku dużych stresów, podejrzewam że u Ciebie jest to związane ze studiami 🙂 Daj znać jak Ci poszło!

  44. Witam,
    Po pierwsze chciałam podziękować autorce strony za podzielenie się swoją historią. Przeczytanie tego bardzo podniosło mnie na duchu, gdyż moja historia jest bardzo podobna… Już kilka lat temu cierpiałam na nerwicę i udało mi się wyjść z tego samodzielnie, jednak obecnie po kilku latach ta „franca” wróciła i to z dziesięciokrotnie większą siłą ale to tylko dla tego, że jej na to pozwoliłam… Lekceważyłam sygnały, które organizm dawał już od miesięcy, nie zwalniałam zawrotnego tempa życia, przewlekły stres, przeciążenie organizmu, brak odpoczynku, a do tego jestem osoba która wszystko przeżywa, rozpamiętuje każde niepowodzenie, chciałam być perfekcyjna we wszystkim – w pracy (na odpowiedzialnym i bardzo stresującym stanowisku), w domu jako żona i matka, bo tylko wtedy czułam się dowartościowana, nie odpuszczałam niczego, aż padłam na twarz bo nikt by nie wytrzymał tego wszystkiego co brałam na siebie! Teraz to wiem i gratuluję sobie głupoty, że doprowadziłam się do takiego stanu. Obecnie jestem po badaniach chyba wszystkich możliwych – laryngologicznych, neurologicznych, endokrynologicznych. Miałam nawet rezonans magnetyczny. To co przeszłam przez ostatni miesiąc, a przy okazji moja rodzina bo już myśleli że mam guza mózgu lub jakaś inną ciężką chorobę, naprawdę rozumiem was wszystkich, którzy tu piszecie. Dziękuję Bogu, że nie jestem nieuleczalnie chora i zaczynam robić porządek z tą francą, która mnie tak zniewoliła że obecnie nie jestem w stanie jeszcze sama wychodzić z domu, jeździć samochodem itp. ze względu na zawroty głowy i inne uciążliwe dolegliwości. Przymierzam się do podjęcia terapii bo niestety tak źle jeszcze nie było ze mną nigdy… ale jestem dobrej myśli.
    Catia – nie zamartwiaj się. Ja szłam do neurologa z wynikiem rezonansu jak po wyrok, a raczej mąż mnie prowadził bo miałam takie zawroty głowy ze strachu, że nawet nie mogłam ustać sama na nogach. Neurolog stwierdził, że objawy które mu opisuję wskazują na stwardnienie rozsiane ale dobrze że zrobiłam rezonans bo wyszło wszystko dobrze 🙂 To on mnie utwierdził w tym co mi dolega – na jego oko to jest ciężka nerwica narządowa – symuluje objawy ciężkiej choroby somatycznej lub neurologicznej.
    Pozdrawiam i trzymam kciuki za wszystkich walczących!

    1. Mikimouse – to ja Ci dziękuję po stokorć za Twoją historię! Inspiruje i pokazuje, że w tej całej chorej nerwicy można odnaleźć w sobie niesamowitą moc i power do działania! Daj mi koniecznie znać jak teraz stoi Twoja walka z tą wredną nerwicą 🙂

  45. witam. dziękuję za mądre słowa, nie jeden psycholog mógłby pozazdrościć. do mnie właśnie dotarło, że ja cierpię na nerwice. ciągły lęk, nie tylko przy sytuacjach przykrych, ale także tych miłych typu rocznice, komunie itp.ciagły lęk o zdrowie swoje i najbliższych. zawsze byłam wrażliwa, najmniejsza głupota męczyła mnie tygodniami. jakieś 4 miesięcy temu w sklepie na kilka sekund zdretwiała mi twarz, wystraszyłam się, za kilka tygodni ponownie, aktualnie mam zawroty głowy, duszenie w gardłe. wyniki badań z krwi ok, laryngolog ok. za 2 tyg idę do neurologa bardzo boję się. chciałam Ci powiedzieć że jesteś super kobietą i ajkie piękne zdjęcia …pozdrawiam

    1. Kochana, to ja Ci dziękuję za Twoją historię i słowa! Jesteś silną kobietą i z pewnością dasz sobie radę, daj proszę znać co u Ciebie!

  46. Tego szukałam. Dziękuje!
    Zmagam się z nerwica od maja i tez zajmuje się kosmetyka… 🙂
    Mam nadzieje, ze z tego wyjdę! Buziak

    1. Marta z Sekrety Piękna

      27/07/2018 at 14:47

      trzymam mocno kciuki że tak! 😀

  47. Sama prowadze bloga i chcialam podzielic sie swoimi doswiadczeniami w walce z nerwica lekowa,ale nie jestem jeszcze na tyle odwazna. Nerwica jest choroba duszy. Caly czas z nia walcze , a raczej staram sie akceptowac. Mam chroniczne zawroty glowy,dodatkowo bole w okolicach serca. Ot nerwicowe objawy.
    Ciesze sie,ze wygralas z nerwica i wszystkim znerwicowanym dajesz nadzieje,ze mozna zmienic swoje nawyki i sama siebie. Wierze,ze i ja sobie poradze. Pozdrawiam.

    1. Bardzo dziękuję kochana za ten komentarz! Wszystko co piszesz to absolutna prawda. Ja się zdecydowałam opisać jak pokonać nerwicę, dopiero gdy byłam pewna jej „pokonania”. Piszę w cytacie, bo wiem, że nerwica lubi wracać niestety. Akceptacja to 1 krok do pokonania, także z całego serca Ci życzę sukcesu z nerwicą! Na pewno dasz radę! 🙂 Buziaki!

  48. Bardzo spodobała mi się ta historia, ja też przez to przechodzę ale co ma człowiek powiedzieć jak nie ma pracy bo mieszka na prowincji gdzie ciężko znaleźć zatrudnienie. Problemy w domu i wiele innych rzeczy. Robię wszystko aby opuściły mnie lęki ale mi to nie wychodzi.

    1. Kochana, spróbuj metod które dałam we wpisie – wszystkie są absolutnie z mojego doświadczenia, i wiem że działają te sposoby na nerwicę. Postaraj się robić coś, co sprawia Ci przyjemność – to chociaż na chwilę oderwie Cię od negatywnych zdarzeń!

  49. Jakbym czytała o sobie…z tym że ja nic jeszcze z tym nie robię ..boję się.Mam takie same objawy,było u mnie pogotowie Pani powiedziała wprost że to nerwica ,źle się czuje wszędzie czy w pracy czy jak wyjdę na miasto ,nie lubię siebie ,nie nawidze mam dość takiego życia.

    1. Lonka 🙁 gdzieś mi Twój komentarz uciekł 🙁 wiem że sporo czasu od tego minęło, ale napisz jak teraz Twoja walka z nerwicą stoi? Czy coś zrobiłaś żeby sobie pomóc? Najgorsze co może być to brak działania kochana! Napisz do mnie proszę 🙂

  50. Fajnie to opisalas,tez chetnie bym opisala moja historie.U mnie to trwalo troche dluzej zanim dojrzalam i powiedzialam sobie dosc.Zaczelo sie 15lat temu wracalo co kilka lat.Bralam leki urodzilam dwojke dzieci , balam sie zyc ,robic czegos dla siebie ,pojsc do pracy itp .Tylko w domu czulam sie bezpieczna.A frustracja narastala ze jestem nikim tylko matka i nic wiecej mnie juz nie czeka.Kulminacja nastapila 4 lata temu.Pol roku wyjete z z zycia sor,pogotowie i tak w kolko.Nie mialam juz sily walczyc trafilam na wlasna prosbe na oddzial psychiatryczny.Straszne upokozenie,co ja tam robie.Zaczelam psychoterapie.Maz mnie wspieral.Balam sie wracac do domu ,ale troche sie pozbieralam.Terapie kontynuowalam 2 lata ,trafilam na wspaniala pania psycholog , ktorA pomogla mi odzyskac wiare w siebie i chec do zycia i walki.Odstawiajac leki i jednoczesnie konczac terapie oblozzylam sie lektura o naszej przyjaciolce i zaczelam rozumiec jak to dziala i co moge zrobic by trzymac ja na dystans.I tu przytocze Ciebie ,ze zmiana myslenia i postrzegania siebie .Wiara ze wszystko sie uda jest bardzo wazna,czasami trzeba sobie powtarzac ze wszystko gra ze spokojnie to tylko lekkie bicie serca i wszystko mija.Warto ze soba rozmawiac niezaleznie jak glupio do brzmi.Swiadomosc ze znam swojego wroga od podszewki spowodowalo ze teraz jestem wdzieczna ze mam nerwice .poniewaz dzieki niej przestalam bac sie wszystkiego ,wierzyc ze jestem wazna i mam cos do powiedzenia.Od tego czasu minelo 4lata.nie biore lekow ,mam prace ktora sobie wymarzylam,wciaz walcze o siebie i tak jak mowilas trzeba caly czas pracowac nad soba bo jak na chwile zapomnisz to potrafi sie przypomniec.Zdarzaja sie gorsze dni ale teraz wiem co robic ijak nastawic myslenie by sie jej nie poddac.Walcze ze swoimi lekami barierami.Nie daje sie ,bo wiem ze warto bo zycie moze byc takie jakie chcemy tylko trzeba o siebie zawalczyc.Jestesmy bardziej wrazliwi ale to nie wada tylko zaleta.Jestem dumna z siebie i wdzieczna ze teraz zyje swiadomie i moge dziaj powiedziec .Wygralam nawet zyjac ze swiadomoscia ze zawsze bedzie blisko mnie ,ale powiem Wam ze to mnie jeszcze bardziej motywuje by nad Soba pracowac……Pozdrawiam i zycze wszystkim spokoju wewnetrznego i harmoni z samym soba.

    1. Iwa!! strasznie Ci dziękuję za ten komentarz i Twoją historię 🙂 Wszystko co piszesz, to tak naprawdę wyjęte z moich ust 🙂 Dokładnie jest tak jak piszesz – mając świadomość nerwicy i tego jak możemy nad nią panować, o wiele lepiej i lżej się żyje 🙂 Życzę Ci duuużo zdrowia i samych pięknych chwil 🙂 Pozdrawiam!

  51. Kochana budujesz nas! Dziękuję 🙂

  52. Dziękuję za Twoją mądrość :* ja z nerwicą od 6 lat walczę. Jak mam stresy jest nawrót i atak. Niestety u mnie leki i xanax są na porządku dziennym. Ten post przywrócił mi wiarę że można nerwicę pokonać! Nie wiedzialam że takie znaczenie ma psychika. Będę sprawdzać te sposoby dzięki wielkie Marta.

  53. Dziękuję 🙂

  54. Bardzo wzruszający wpis,fajnie że potrafisz otworzyć się przed innymi o opowiedzieć o swoich tak osobistych doznaniach.Ja również kiedyś miałam okres w życiu gdzie wydawałam się sobie wyobcowana i ciągle spanikowana.Kiedy szłam do sklepu płacąc robiło mi się gorąco i drżały mi ręce,do tego miałam arytmię serca,(którą niestety mam do dziś…)kiedy ktoś na mnie patrzył było podobnie.Wydawało mi się ciągle że coś mi się stanie albo ze jak gdzieś pojadę to już mogę nie wrócić…nie wiem skąd to się u mnie wzięło,może z dzieciństwa gdyż łatwe i przyjemne nie było…teraz jest lepiej,buziaki :-***

    1. Zmagam się z nerwica od 2019 roku do tej pory obecnie mam 23 lata . Na początku było bardzo źle traciłam kontakt z rzeczywistością ciągnęłam i ciągnęłam dzień za dniem do momentu aż nie poszłam do psychiatry i nie stwierdzono u mnie nerwicy lękowej . Przepisano mi spamilan mała dawka 5 mg na drugi dzień czułam różnice odzylam ! Byłam szczęśliwa że nic mi nie jest nie dolega . Jednakże był strach był lek zawsze gdzieś z kimś był ten lęk abym nie zasłabła abym dobrze się czuła po dłuższym upływie zaczęłam się co raz gorzej czuć leki przestały pomagać do tej pory mam leki które nie do końca pomagają są to niestety psychotropy nie mam do kogo nie raz otworzyc się wszyscy znajomi za granicą . Rzuciłam papierosy oraz nie pije przez co także nie chce nikt ze mną spędzać czasu bo większość wiadomo chce się bawić na weekendy :/ radzę sobie ale nie jest łatwo i wiecie co wam powiem ! Nerwicę da się zwalczyć spotkałam kiedyś dziewczynę która znała tą historię co ja zwalczyla ją opowiedziała mi o tym . I dzięki temu ja wierzę że w końcu z tego wyjdę tylko trzeba znaleźć na to właściwy sposób przede wszystkim uwierzyć w siebie i cieszyć się z tego co mamy 😊

  55. Dziękuję za ten post. Jesteś wspaniałą kobietą

A Ty co o tym sądzisz? :)