Masz skórę wrażliwą i nie wiesz co może być dla Ciebie dobre? Na pewno coś łagodzącego, jak na przykład kwas azelainowy. Jaki jest dobry krem na skórę wrażliwą? Korzystałam przez miesiąc z pełnej kuracji łagodzącej Bielenda Pro Sensitive, aby móc jak najwiarygodniej przedstawić moje wnioski i odpowiedzieć Wam na pytanie – czy warto kupić krem z kwasem azelainowym Bielenda?
Bielenda Pro Sensitive – skóra wrażliwa i delikatna
Jak już wspominałam niejednokrotnie – KLIK, mam skórę wrażliwą. Z biegiem lat i stosowaniem coraz większej ilości kosmetyków (cóż począć, taki zawód :P) moja skóra nie dość że jest bardziej wrażliwa, to jeszcze do tego reaktywna na różne bodźce zewnętrzne. W związku z tym, szukam ciągle preparatów/kuracji które będą działały efektywnie ale i długotrwale! Zdecydowanie wolę mniejsze efekty w dłuższym czasie, niż świetny efekt na dwa dni. Oczywiście ten drugi wybór również jest właściwy, ale wtedy, gdy chcemy uzyskać tzw. efekt bankietowy – czyli szybko i na chwilę 🙂 Taka metoda świetnie się sprawdza przed wielkim wyjściem.
Kuracja Bielenda Pro Sensitive kuracja łagodząca to:
Delikatna Pianka i płyn do demakijażu
Serum do twarzy z kwasem azelainowym 10%
Krem łagodzący do twarzy z kwasem azelainowym 5%
Chyba nie muszę Wam mówić co z całego zestawu mnie najbardziej interesowało 😀 Oczywiście serum! Jak już wiecie testowałam na sobie SesDerma Azelac RU – czyli również serum z kwasem azelainowym, z którego byłam bardzo zadowolona, i które nie ukrywam podniosło poprzeczkę do góry innym produktom 🙂
Bielenda serum z kwasem azelainowym 10%
Pro Sensitive ma 10% kwasu azelainowego, co jest wyjątkowo dużym stężeniem jak na kosmetyki detaliczne. Preparat zawiera również łagodzącą alantoinę i betainę. Wszystko to, daje w połączeniu intensywne działanie kojące, wzmacniające skórę, szczególnie naczyniową. Serum świetnie się sprawdza do skóry z trądzikiem różowatym i rumieniem. Ma kremową konsystencję, niesamowicie szybko się wchłania, ale – zostawia powłokę lekkiego filmu na skórze. To jego duży atut, gdyż większość preparatów o konsystencji płynnej wchłania się w kilka sekund, bez pozostawienia jakiejkolwiek bazy ochronnej.
Uwaga: serum po aplikacji może wywoływać efekt mrowienia, i u mnie ten efekt był 🙂 Nie mam natomiast nic przeciwko niemu, gdyż wiem że to świadczy o mocnym działaniu preparatu, jakiego oczekuję 🙂
Moja opinia: serum z kwasem azelainowym Bielenda na moją skórę działa rewelacyjnie. Łagodzi zmiany rumieniowe, przy miesięcznej kuracji zauważalne jest wzmocnienie naczynek, co mnie niezwykle raduje 🙂 W połączeniu z kremem łagodzącym do twarzy, kuracja ma naprawdę działanie łagodzące i wzmacniające.
Krem łagodzący Bielenda Pro Sensitive
stanowi uzupełnienie serum z kwasem azelainowym, którego zawiera 5% Nie roluje, nawilża i zmniejsza rumień, podobnie jak serum. Można go stosować na noc i na dzień, ja osobiście najczęściej na dzień stosowałam. Na krem należy zwrócić szczególną uwagę ze względu na brak barwników i substancji zapachowych! Krem może być stosowany w trakcie kuracji retinoidami czy też kwasami AHA, ze względu na właściwości regenerujące i łagodzące.
Uwaga: krem nie ma filtrów UV, więc na dzień należy stosować dodatkową ochronę.
Moja opinia:
świetny dla osób z rumieniem i trądzikiem różowatym, działa intensywnie i daje natychmiastowy komfort skórze. Jeden z lepszych preparatów jako baza pod makijaż. Dla mnie piątka z plusem
Na koniec, preparaty do demakijażu – delikatna pianka do demakijażu z kwasem mlekowym i płyn do demakijażu oczu z kwasem hialuronowym. Pianka jest niezwykle przyjemna i delikatna dla skóry, nie pozostawia uczucia ściągnięcia. Z kolei płyn Pro Sensitive nie zawiera kompozycji zapachowej, ani alergenów! Nie podrażnia oczu, nawet przy długim zmywaniu. Miałam wiele płynów do demakijażu oczu i uwierzcie, trafić na dobry, który nie podrażnia to nie taka prosta sprawa. Generalnie, zarówno pianka jak i płyn są warte uwagi!
Efekty po miesiącu stosowania kuracji Bielenda Pro Sensitive:
Z mocno wrażliwej i zarumienionej skóry, efektem jest znaczne zmniejszenie zaczerwienienia. Mam mniej widoczne naczynka krwionośne, skóra nie jest tak reaktywna jak była do tej pory. Wszystkie produkty są niesamowicie wydajne, po miesiącu codziennego stosowania jeszcze mam krem i serum z kwasem azeainowym 🙂 Ogólnie, kuracja ma długotrwałe działanie, nie podrażnia i jest godna polecenia dla każdego ze skórą wrażliwą!
A Wy? Macie jakieś doświadczenia z Bielenda Professional? Piszcie w komentarzach!
M.
06/06/2017 at 13:52hej czy nadal używasz tego serum z kwasem azelainowym?Czy jest ono bezzapachowe?Mogłabyś podać jego skład inci,nigdzie nie można go znaleźć,chyba serum nie jest zbyt popularne ,a szukam czegoś z kwasem azelainowym,ale niższym stężeniem niż Skinoren czy Acne derm,który powoduje u mnie podrażnienie i spowodowany tym wysyp.Hascoderm żel z kolei jest zbyt lekki i odwadniający.Pomyślałam może ze to serum będzie odpowiednie;/ pozdrawiam!